Patologia na pograniczach

Zbigniew Kurcz

Instytut Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego

Patologia na pograniczach

Kwestię patologii 1 na przykładzie zachowań moralnie problematycznych i czynów karalnych najlepiej przybliżają zasady rozróżnienia faktów normalnych i patologicznych zgłoszone przez Émile’a Durkheima (2000) w Zasadach metody socjologicznej. W mojej prezentacji zachowań moralnie problematycznych i czynów karalnych zmierzam do wskazania, że każde z nich wyzwala moralny niepokój, a równocześnie wiele z nich – w różnym stopniu – jest akceptowalnych dla uczestników następujących tam procesów oraz przez środowisko społeczne, bo kwestionowane zachowania w swych konsekwencjach są użyteczne dla społeczności → pogranicza. Durkheim poszukiwał obiektywnego kryterium zawartego w samych faktach, kryterium odróżnienia „zdrowia od choroby”, a w efekcie – zjawisk normalnych i patologicznych. We wprowadzeniu do zasadniczych rozważań autor na przykładzie ospy w jasny sposób przedstawia dylematy poznawcze dla podjętego tematu: szczepienie przeciw ospie wywołuje chorobę, ale przebycie dobrowolnie wprowadzonej do organizmu choroby zwiększa szanse na przeżycie. Odnosząc to do rozważań dotyczących zachowań moralnie problematycznych i czynów karalnych, można przyjąć hipotezę, że społeczna akceptacja zjawisk o charakterze patologicznym może w dalszej perspektywie sprzyjać rozwojowi i prowadzić do sukcesu.

Powracając do zjawisk na pograniczu, przypomnieć należy, że w świetle badań są one oceniane podobnie przez bezpośrednich uczestników i środowisko (dotyczy to np. „mrówkowania”), ale też, że to samo środowisko mieszkańców pogranicza dostrzega zarówno negatywne, jak i pozytywne konsekwencje zjawiska (np. w przypadku nielegalnych migrantów). Kolejnym wyzwaniem dla oceny zachowań moralnie problematycznych i czynów karalnych, a zarazem czynnikiem eksplanacyjnym staje się Durkheimowskie kryterium wyróżnienia faktów normalnych i patologicznych (Durkheim 2000: 88–89), bo wskazywana tam powszechność jakiegoś faktu może wszak następować dzięki „ślepej sile przyzwyczajenia” i – co nie mniej ważne – nie ma praktyk ocenianych w taki sam sposób we wszystkich społeczeństwach. Ocenę faktów jeszcze bardziej komplikuje stanowisko, że fakt normalny jest konieczny i pożyteczny przy zastrzeżeniu, że nie wszystko pożyteczne jest normalne, co ostatecznie doprowadziło Durkheima (tamże: 98) do sformułowania pierwszej z trzech zasad, która ma największe znaczenie dla wyjaśnienia sygnalizowanych zjawisk na pograniczach. Fakt społeczny jest normalny dla określonego typu społecznego, rozpatrywanego w określonej fazie jego rozwoju, jeżeli wytwarza się w przeciętnych społeczeństwach tego rodzaju w odpowiedniej fazie ich ewolucji.

Spojrzenie na potencjalną patologię, na zachowania moralnie problematyczne i czyny karalne z perspektywy teorii socjologicznej wyjaśnia ich wzajemne relacje, przede wszystkim zaś wskazuje społeczny mechanizm kategoryzacji pewnych zjawisk, które z upływem czasu tracą patologiczny charakter i stają się faktami normalnymi. Możliwe jest także przejście w przeciwnym kierunku, kiedy to zachowania moralnie problematyczne sięgają kategorii czynów karalnych. W każdym przypadku – zarówno przy usuwaniu piętna zbrodni, jak i przy penalizacji zachowań wcześniej jedynie nagannych – o kierunku przepływów rozstrzygają warunki życia społeczeństwa i świadomość społeczna.

W tekście podjęto problematykę patologii na pograniczach, ze szczególnym uwzględnieniem polskich pograniczy, gdzie wraz z nastaniem transformacji społeczno-ustrojowej u progu lat dziewięćdziesiątych XX w. przybrała ona nowe formy. Wychodzę z założenia, że zmiana społeczna, jaką była transformacja, wyzwoliła anomię, co sprzyjało wzrostowi patologii społecznej, szczególnie na obszarach pogranicza, a to za sprawą otwartych → granic oraz różnic w potencjałach ekonomicznych państwowo-narodowych sąsiadów. Podnieść tu należy, że zorientowanie na polskie pogranicza uzasadnia szereg czynników: jedna z większych w Europie ilość → sąsiedztw państwowo-narodowych; sąsiedztwo z państwami UE versus stanowienie granicy zewnętrznej UE; sąsiedztwo ze społeczeństwami i państwami o zróżnicowanym poziomie zamożności; miejsce spotkań religii, kultur i kręgów cywilizacyjnych; obecność na tym obszarze starych i nowych pograniczy. Zachowania moralnie problematyczne i czyny karalne przedstawiono na przykładzie następujących zjawisk: „mrówkowanie”, juma, kradzież pojazdów mechanicznych, nielegalna migracja, usługi seksualne, wywóz śmieci, sprzętu gospodarstwa domowego, starych samochodów i odpadów poprodukcyjnych, prostytucja nieletnich oraz nabywanie ziemi przez obcokrajowców. Punkt odniesienia dla oceny poszczególnych zjawisk stanowi społeczeństwo, to znaczy stosunek do tych zjawisk odzwierciedlony w świadomości społecznej mieszkańców pogranicza, a często u samych aktorów będących uczestnikami inkryminowanych zjawisk.

Przestępczość na pograniczach sięga zamierzchłych czasów – rekonstrukcję jej zasięgu, form i charakteru należy pozostawić historykom. Z perspektywy środkowo-europejskiej przestępczość na pograniczach przybliża fenomen kresów, położonych z dala od państwowych centrów, z władzą niczyją lub prawem silniejszego, lecz także obraz rycerzy-rabusiów, rezydujących zwykle na skalnych gniazdach w bliskości kupieckich szlaków, oraz nieuczciwych kupców uchylających się od płacenia myta lub prawa składu. Z upływem czasu – a jako kamień milowy epoki należy tu wskazać zaistnienie państw narodowych na gruncie kapitalizmu – przestępczość na pograniczach zyskała nieznane wcześniej formy i powszechny charakter. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że przestępczość uległa egalitaryzacji – przestępcą mógł zostać każdy, kto tylko chciał zająć się przemytem, nawet po to, aby zrealizować własne cele. Wybranym umożliwiała awans w ramach ówczesnej struktury społecznej, liczniejszej grupie natomiast – poprawę jakości życia codziennego lub jedynie większą możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb.

Patologia – tym mianem będę określał zarówno zachowania moralnie problematyczne, jak i czyny karalne występujące na pograniczu – dotyczy szerokiego wachlarza działań podejmowanych w różnym zakresie i w zmieniających się okolicznościach, przy czym należy podkreślić, że zachowania te z upływem czasu przyjmują nowe formy. Z powodu zmieniających się sytuacji na rynku oraz w wyniku zmian przepisów prawnych jedne zachowania dewiacyjne tracą na znaczeniu, podczas gdy inne zyskują na intensywności. W nawiązaniu do schematu 1 dokonam charakterystyki patologii występujących na polskich pograniczach od końca lat osiemdziesiątych XX w. Analizowane były te kontrowersyjne aktywności, które stanowiły przedmiot refleksji naukowej dokumentowanej publikacjami i obiekt zainteresowania mediów.

Schemat 1. Patologia na pograniczu

schemat
Źródło: opracowanie własne.

„Mrówkowanie” to proces polegający na częstym przekraczaniu granicy państwowej z towarem objętym nożycami cenowymi, w ilościach zgodnych z obowiązującymi regulacjami prawnymi. Wielokrotne przekraczanie granicy i wwożenie/wywożenie towarów umożliwia wprowadzenie ich do dalszego obrotu handlowego z uzyskaniem korzyści finansowych lub jedynie spożytkowanie tych towarów dla własnych celów w gospodarstwie domowym. Tak zasygnalizowane zróżnicowanie „mrówek”, czyli osób uczestniczących w procesie wielokrotnego przekraczania granicy z dozwoloną ilością towaru atrakcyjnego w innym państwie, nawiązuje wprost do pytania o ocenę sygnalizowanego procederu. Czymś innym jest bowiem regularna praca w zawodzie „mrówki”, kiedy osoba przekraczająca granicę koncentruje swoją działalność zarobkową wyłącznie na przenoszeniu towarów, a czym innym sytuacja, kiedy osoba przekraczająca granicę pozyskuje wybrane towary po korzystnych cenach wyłącznie na potrzeby własne i gospodarstwa domowego, co jest w pewien sposób podobne do korzystania z promocji w dużych sieciach handlowych, a takie nabywanie towarów na pewno sytuuje się poza sferą zachowań moralnie problematycznych.

Na schemacie 1, wprowadzając „mrówkowanie”, wskazałem na „deptusia” i „tułacza”, czyli osobników wyróżniających się wśród „mrówek” z racji odmiennych okoliczności – warunków wykonywania parazawodu. Przypadek „deptusia” bierze początek w realiach pogranicza polsko-czeskiego, gdzie „mrówki” uprawiały swoją aktywność w przyjaznym środowisku. Sięgając do terminologii socjologii pracy, można zaryzykować stwierdzenie, że ich działalność odbywała się w dobrych warunkach, z uwzględnieniem fizycznych standardów wykonywania pracy oraz stosunków międzyludzkich w miejscu pracy. W przypadku pogranicza polsko-czeskiego, jeśli uwzględnić realia między innymi Kudowy i Nachodu lub polskiego i czeskiego Cieszyna, „mrówki” pracowały na terenie zurbanizowanym, pozostając w miejscu swojego zamieszkania. Zgoła inaczej było na pograniczu polsko-rosyjskim, gdzie do pewnego czasu przejścia graniczne (między innymi Braniewo, Bezledy i Gołdap) usytuowane były wyłącznie „w szczerym polu”, z dala od terenów zurbanizowanych, a obiekty handlowe – w znacznej odległości od granicy. Podsumowując, przeciętna „mrówka” na pograniczu polsko-czeskim mogła przekroczyć granicę w ciągu godziny, pozostając właściwie w miejscu zamieszkania i korzystając z przyjaznej infrastruktury, dlatego nadałem jej miano „deptusia”; „mrówka” na pograniczu polsko-rosyjskim często na przekroczenie granicy potrzebowała nawet kilkunastu godzin, była poddana niekorzystnym wpływom środowiska przyrodniczego oraz uzależniona od widzimisię funkcjonariuszy granicznych, dlatego nadałem jej miano „tułacza”.

Juma jest zjawiskiem zaistniałym na pograniczu polsko-niemieckim, występującym szczególnie intensywnie u progu lat dziewięćdziesiątych XX w. Termin „juma” wprowadzili do językowego obiegu mieszkańcy pogranicza, a jego zaistnienie Jacek Kurzępa (1997: 235) kojarzy z klasycznym westernem z lat sześćdziesiątych XX w. 15.10 do Yumy, który ukazywał „miasto bezprawia, gwałtu i przemocy”. Zjawisko jumy należy kojarzyć, a właściwie utożsamiać z kradzieżą towarów w sklepach po niemieckiej stronie granicy, kradzieżą mającą na celu zaspokojenie własnych potrzeb lub podejmowaną niejako na zamówienie, dla zaspokojenia potrzeb innych. Jumacze, czyli uczestnicy jumy, pytani o powody swojego udziału w tym procederze, choć w większości wskazali na pomoc rodzinie i dostatnie życie, to podawali też inne powody: przyjemność, sprawdzenie siebie, przygoda, chęć imponowania innym. Taką interpretację wzmacniają wypowiedzi tych samych jumaczy indagowanych w sprawie, co straciliby, rezygnując z jumy. Jak można było przypuszczać, większość wskazań dotyczyła obaw o zubożenie rodziny i brak możliwości zaspokojenia własnych celów, niemniej wskazania w rodzaju „życie byłoby nudne” i „straciłbym okazję do zabawy” pojawiły się u więcej niż piątej części badanych (Kurzępa 1998: 83).

Na podstawie tych wyników chciałbym podkreślić, że juma, mimo materialnych źródeł procederu i doświadczanej na tym tle deprywacji, może zostać sklasyfikowana na dwóch poziomach – pracy i rozrywki. Poziom pracy sprowadza się do zaspokojenia oczekiwań własnych i osób ze środowiska, które zgłaszają zamówienie na wybrane towary. Jumacze „od pracy” bliscy są pracownikom (samo)zatrudnionym w systemie akordowym, jumacze „od rozrywki” natomiast zbliżają się do segmentów wolnozawodowych, należy jednak podkreślić, że obie grupy sytuują się w ramach struktur pozasystemowych jako „hybrydy czarnorynkowe” – na gruncie typologii Zdzisława Zagórskiego (1997: 96).

Kradzież pojazdów mechanicznych koncentrowała się wcześniej wyłącznie na samochodach osobowych, w tym luksusowych i pospolitych, a proceder ten był uprawiany od początku lat dziewięćdziesiątych XX w. Zniesienie kontroli granicznych w grudniu 2007 roku, umożliwiając płynny przejazd przez granicę, spowodowało dyslokację miejsca przestępstwa. Do 2007 roku samochody z niemieckim tablicami rejestracyjnymi znikały przede wszystkim z miejscowości po polskiej stronie, a od 2008 roku nastąpił skokowy wzrost kradzieży tych samochodów z miejscowości po niemieckiej stronie granicy przy ich znacznym spadku po stronie polskiej (Kurcz 2008: 60–61).

Kradzież pojazdów mechanicznych z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi może stanowić przedmiot osobnych rozważań na gruncie teoretycznego usieciowania procesu/procederu, zarówno gdy kradzież była wynikiem umowy/zmowy pomiędzy właścicielem przyzwalającym na jego zabór, kurierem wwożącym pojazd do Polski i nabywcą sytuującym się często w państwach poradzieckich, jak i gdy skradziony pojazd przeznaczany był do demontażu dla pozyskania w ten sposób części zamiennych do sprzedaży. Sieciowe podejście dotyczy kradzieży pojazdów mechanicznych z uwzględnieniem podziału pracy nie tylko w świetle wewnętrznych, lecz także międzynarodowych powiązań. Próbę implementacji analizy sieciowej na grunt socjologii pogranicza podjął Dawid Błaszczak (Błaszczak, Romanowicz 2018: 21–29), a zgłoszone przez niego propozycje stanowią cenną inspirację do szczegółowych rozważań nad kradzieżą pojazdów mechanicznych.

Na progu XXI wieku kradzież pojazdów mechanicznych wykracza poza samochody osobowe i obejmuje też samochody dostawcze, maszyny budowlane i do remontu dróg oraz maszyny rolnicze (w tym traktory). Kradzież pojazdów mechanicznych innych niż samochody osobowe odkrywa coraz to nowsze obszary przestępczej zaradności. Kradzież samochodów osobowych służy głównie konsumpcji, podczas gdy kradzież pozostałych pojazdów – wspieraniu przedsiębiorczości. Wymienione wcześniej pojazdy i maszyny pomagają ich nabywcom w świadczeniu usług oraz poszerzeniu zakresu produkcji, przede wszystkim rolnej. Kradzieże pojazdów mechanicznych, podobnie jak zarobkowa juma, mogą być postrzegane jako jednostkowe sposoby na wyrównanie różnic w infrastrukturze i zbliżenie się do poziomu zamożniejszych sąsiadów.

Z badań poświęconych migrantom zatrzymanym za próbę przekroczenia granicy wbrew przepisom, a także migrantom posiadającym już status uchodźcy wiemy na pewno jedno: zdecydowana większość traktuje Polskę jako kraj tranzytowy w drodze do państw Europy Zachodniej (głównie Niemiec) i Skandynawii, co zgodnie podkreślają badacze penetrujący różne pogranicza (Woźniak 1999; Jurczak 2009: 69; Kiszkiel, Mejsak 2012: 126). Proces nielegalnej migracji następuje głównie na pograniczu wschodnim i zachodnim, co wynika z położenia krajów pochodzenia emigrantów i docelowego dla nich kraju migracji: zasygnalizuję tu jedynie, że w latach 2014–2017 cztery oddziały Straży Granicznej (Nadbużański, Bieszczadzki, Podlaski i Nadodrzański) zatrzymały 73,3% ogółu nielegalnych migrantów, gdy pozostałe pięć oddziałów zaledwie 26,7% (Kurcz 2019: 79).

Można wskazać rozmaite konsekwencje obecności nielegalnych migrantów na pograniczach. Z badań Macieja Tafelskiego (1993: 82–87), przeprowadzonych w Białymstoku bezpośrednio po liberalizacji przepisów o ruchu granicznym, wynika, że co trzeci respondent zgłaszał poczucie zagrożenia wynikające z masowych przyjazdów obywateli byłego ZSRR. Z kolei badania Władysława Misiaka (1997: 123–124) przeprowadzone w Zgorzelcu wskazują, że jego mieszkańcy za najważniejszą cechę sprzyjającą patologii społecznej uważali „obecność uchodźców próbujących nielegalnie przekroczyć granicę”, którym przypisywano rozboje, napady, żebranie, zanieczyszczanie miasta, nielegalny handel, powiązania z mafią i inne negatywne zachowania. Zgoła odmiennie obecność migrantów na pograniczu oceniają inni autorzy, choć opinie te mają wspólny mianownik – sytuują się w zakresie patologii. Dariusz Jurczak (2009: 66) podnosi, że przy nielegalnym przekraczaniu granicy migranci korzystają z pomocy mieszkańców (za wynagrodzeniem) i podejmują nawet próby (czasem udane) korumpowania funkcjonariuszy służb granicznych. Wprost o usługach na rzecz nielegalnych migrantów pisze natomiast Jacek Kurzępa (1999: 260–261), według którego usługi te obejmują: wynajem lokali dla oczekujących na przemyt, doprowadzenie ich do granicy z Niemcami i świadczenie przewozu z pogranicza wschodniego na zachodnie.

Nielegalnych migrantów należy postrzegać w wymiarze jednostkowym i grupowym. Z jednostkowym mamy do czynienia, gdy pojedyncze osoby (często też rodziny) przekraczają nielegalnie granicę z wykorzystaniem własnych kapitałów: społecznych, kulturowych i ekonomicznych oraz nowoczesnych systemów nawigacji. Z grupowym natomiast we wszystkich (wewnętrznie zróżnicowanych) układach, kiedy nielegalni migranci przekraczają granice, korzystając z usług specjalistycznych firm przemytniczych, które w istocie mają charakter mafijny lub są po prostu międzynarodowymi mafiami. Określenie tych firm mianem specjalistycznych służy podkreśleniu, że angażują one fachowców o wysokich kwalifikacjach, takich jak fałszerze/wystawcy dokumentów tożsamości, wiz, poświadczeń przewozowych, oraz dysponują najnowszym sprzętem łączności elektronicznej, w konkretnych przypadkach zaś korzystają z czarterów lotniczych przy użyciu samolotów transportowych lub rolniczych, wynajmują środki transportu drogowego, a nawet ochronę dla powodzenia podejmowanych przez siebie działań.

Usługi seksualne jako usługi „za różowymi firankami” mają swoje źródło w języku niemieckim i w niemieckiej kulturze obyczajowej drugiej połowy XX wieku, a termin Rotlichtmilieu oznaczał po prostu domy publiczne. Rotlichtmilieu wydaje się łagodnym, prawie eleganckim określeniem zastępującym semantycznie obciążony „burdel”, stąd też próby posługiwania się eufemizmem „usługi za różowymi firankami”. Po zaistnieniu otwartych i przepuszczalnych → granic w realiach polsko-niemieckiego, ale też czesko-niemieckiego pogranicza pojawił się rynek usług seksualnych, przy czym „usługi za różowymi firankami” w Polsce stały się agencjami towarzyskimi, w Czechach natomiast przyjęły nazwę erotické kluby. Niezależnie jednak od tego, w jaki sposób są one nazywane w wymienionych krajach, lokale te są miejscem uprawiania prostytucji.

Prostytucja na pograniczu najpierw uprawiana była w pojedynkę, niejako po amatorsku, stąd też miano small biznesu wykorzystane w schemacie 1. Kobiety (ze znacznym udziałem migrantek z krajów poradzieckich) same zachęcały do korzystania z ich towarzystwa i bezpośrednio zwracały się do wybranych przez siebie potencjalnych klientów. Kobiety świadczące na pograniczu usługi seksualne w pojedynkę są nadal aktywne, z tym że potencjalnych klientów poszukują już inaczej, przy wykorzystaniu bogatego zasobu mediów elektronicznych. Obok kobiet świadczących usługi w pojedynkę w systemie stacjonarnym w tym samym czasie pojawiły się „lotne”/„mobilne”, ale działające już w zorganizowany sposób, tak zwane tirówki, obecne do dziś, przede wszystkim na pograniczu wschodnim.

W krótkim czasie konkurencją dla kobiet pracujących na własny rachunek stały się liczne agencje towarzyskie powstające na pograniczu, które z uwagi na zintegrowany system powiązań w wielu przypadkach były już korporacjami. Zaistnienie w takich miejscach legalnie działających agencji stanowiło przełom w rozwoju branży „za różowymi firankami”, a równocześnie wpłynęło na rozwój sektora usług, który na pograniczu rozwija się lepiej niż w centrum kraju, co zaznaczyło się już w pierwszym okresie transformacji (Kurcz 1996).

Bez względu na formę świadczenia usług – czy kobiety samodzielnie zabiegały o pozyskanie klientów, czy oczekiwały na nich w agencjach towarzyskich – ich aktywność nosi miano prostytucji. Socjologiczny ogląd tej aktywności pozostaje w związku z charakterem badań i sięga systemu aksjonormatywnego lub stanowi idiograficzny zapis i wyjaśnienie procesu. Dla przykładu, Władysław Misiak (1997: 124) podnosi, że dla mieszkańców miasta pogranicza prostytucja jest charakterystycznym zjawiskiem patologii społecznej, gdyż badani łączą prostytucję z szeregiem zagrożeń. Z kolei Jacek Kurzępa (1999: 260–261) uwydatnia inne strony prostytucji, wskazując, że mieszkańcy pogranicza wykonują na rzecz tego środowiska cały kompleks usług: wynajem lokali i mieszkań dla personelu agencji, a ponadto zaliczyłbym tu także szereg innych, jak usługi kosmetyczno-fryzjerskie i ochronę.

Wywóz śmieci, sprzętu gospodarstwa domowego, starych samochodów i odpadów produkcyjnych należy postrzegać jako proceder incydentalny lub zorganizowany, który miał miejsce prawie wyłącznie na pograniczu polsko-niemieckim. Incydentalny wymiar procesu łączyć należy z okazjonalną aktywnością Niemców udających się na pogranicze polsko-niemieckie w celach turystycznych lub po zakupy, którzy zabierali ze sobą śmieci, zużyte sprzęty gospodarstwa domowego, żeby porzucić je w ustronnych miejscach, zwykle na terenach zalesionych. Po polskiej stronie granicy Niemcy pozostawiali też wysłużone samochody rodzimej produkcji z okresu socjalizmu. Jak wynika z ówczesnych doniesień prasowych, część porzuconego sprzętu znalazła no wych użytkowników – szczególnym wzięciem cieszyły się samochody marki Trabant, a to dlatego, że pobrane z nich silniki były wykorzystywane przez pomysłowych polskich rolników do konstrukcji unikalnych maszyn i urządzeń wykorzystywanych w gospodarstwach rolnych. Jak przeto oceniać zachowanie tych Niemców, którzy ostatnią podróż swoim – można domniemywać, że dotychczas ulubionym – samochodem odbywali na polskie pogranicze, a pozostawiając go (po zdjęciu tablic rejestracyjnych), liczyli się z tym, że pojazd z pożytkiem może wykorzystać nowy polski właściciel?

Z kolei wywóz śmieci, sprzętu gospodarstwa domowego i odpadów poprodukcyjnych jako proceder zorganizowany zwykle odbywał się przy współdziałaniu polskiego partnera, którym mógł być nawet oficjalnie działający podmiot gospodarczy. Wtedy w wyniku porozumienia następowała legalizacja wwozu tych materiałów ze wskazaniem, że będą one poddane obróbce, złomowaniu lub zostaną wykorzystane jako surowce do działalności produkcyjno-usługowej. Z prawnego punktu widzenia zarówno incydentalny, jak i zorganizowany wywóz śmieci, zbędnego sprzętu i odpadów poprodukcyjnych jest co najmniej wykroczeniem, a przy znacznej skali procederu może być klasyfikowany jako przestępstwo. Jednak sprawa wwozu wymienionych wcześniej przedmiotów może też stanowić przyczynek do dyskusji o moralnej ocenie czynów podlegających penalizacji.

Prostytucja nieletnich jako problem społeczny zaistniała na pograniczu z Niemcami. Miejsce procederu może wynikać z zapotrzebowania na takie usługi ze strony zamożnych niemieckich klientów, którzy z seksualnych świadczeń nieletnich korzystają bezpośrednio na polsko-niemieckim pograniczu, ale też w leżącym nieopodal Berlinie oraz za sprawą sieci seksklubów w głębi kraju. O pogranicznym charakterze zjawiska decyduje również terytorialne pochodzenie znacznej części nieletnich uprawiających nierząd. Z badań Kurzępy (2001: 169–172) wynika, że większość nieletnich uprawiających ten proceder z czasem degraduje się do kategorii usługowców, świadczących seks za małe pieniądze lub za same tylko używki – dotyczy to zarówno dziewcząt, jak i chłopców; w obu przypadkach Kurzępa określa ich mianem „dżontów”. Nieliczne osoby dochodzą do pozycji w zawodzie, która w przypadku chłopców jest mało stabilna – „książę”, lepiej jest w przypadku dziewcząt, niektóre bowiem za sprawą niezwykłej urody, wysokiej kultury osobistej i znajomości języków obcych stają się „gejszami”.

Większość chłopców i dziewcząt nie postrzega własnej prostytucji jako czegoś nagannego – na różny sposób racjonalizują swoje zachowania (od przymusu ekonomicznego po przygodę), bo dzięki temu doświadczają satysfakcji materialnej i osobistej. Ponadto żaden z chłopców nie planuje porzucenia swojej aktywności, mówiąc, „że to, co robią, jest normalne, nawet przyjemne”. W świetle przedmiotu rozważań, a są nimi zachowania moralnie problematyczne, podkreślić należy, że prostytucję akceptują jej aktorzy, a samo zjawisko ma negatywne następstwa dla środowiska rówieśniczego, co Kurzępa (2001: 166) nazwał „normalnieniem nienormalności” (tamże: 220).

Niezgodne z prawem nabywanie ziemi przez cudzoziemców rozpoczęło się w latach dziewięćdziesiątych XX w. i przy wykorzystaniu zmieniających się forteli odbywało się na wielką skalę do 2015 roku. Praktyki takie miały miejsce w przygranicznych gminach województwa zachodniopomorskiego (Gryfino) i dolnośląskiego (Pieńsk), by z czasem rozszerzyć się na inne gminy w tych województwach. Nabywanie ziemi przez cudzoziemców odbywało się na dwa sposoby: klasyczną i pośrednią metodą „na słupa” oraz w wyniku sprzedaży udziałów w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością. Sposoby nabywania ziemi w szczegółach zostały przedstawione w innym tekście (Kurcz 2015: 234–235). Klasyczna metoda „na słupa” polegała na tym, że polski obywatel nabywał ziemię za pieniądze cudzoziemca, zapisywał ją na siebie, a cudzoziemcowi wystawiał weksel. Chodziło o zastawienie tej ziemi za długi, ewentualnie ziemia stawała się własnością cudzoziemca w wyniku zawarcia związku małżeńskiego (w tym małżeństwa fikcyjnego). Pośrednia metoda „na słupa” polegała natomiast na tym, że polski obywatel licytował w przetargu najwyższe kwoty, po czym odmawiał zawarcia umowy i na kolejnych etapach postępowania ziemia stawała się własnością spółki prawa handlowego z udziałem kapitału zagranicznego. Drugi sposób nabywania ziemi przez cudzoziemców polegał na kupowaniu przez nich udziałów w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością, w wyniku czego stawały się one spółkami kontrolowanymi. O skali tego zjawiska świadczą dane statystyczne, z których wynika, że w okresie od 1 października 2011 do 30 kwietnia 2013 roku cudzoziemcy w szczecińskim oddziale terenowym Agencji Nieruchomości Rolnych nabyli bezpośrednio 23 ha, podczas gdy spółki z mniejszościowym udziałem kapitału zagranicznego – 2995 ha, ponadto – po nieskorzystaniu przez oddział z prawa pierwokupu cudzoziemcy nabyli udziały spółek będących właścicielami 4577 ha ziemi (www.nik.gov.pl, dostęp: 3.12.2014).

Wielokrotnie zgłaszane w tekście wątpliwości co do oceny działalności podejmowanych na pograniczu w bliski mi sposób dla ujmowania inkryminowanych procesów zostały rozstrzygnięte przez Hastingsa Donnana i Thomasa M.  Wilsona (2007: 121–145). Autorzy ci, koncentrując uwagę na trzech typach działalności: prostytucji pogranicznej, przemycie migrantów i szmuglu towarów, nadają im miano „gospodarki wywrotowej”. Z tym że działalność ta wcale nie jest oceniania negatywnie, bowiem oznacza pozytywny wkład do gospodarki krajowej:

[…] działania takie wnoszą jednak nierzadko istotny i doceniony wkład do całej gospodarki i, podobnie jak inne elementy nieprofesjonalnej czy „czarnej gospodarki” ulokowane w innych miejscach państwa, mogą ułatwić działanie całego systemu, oferując zatrudnienie tam, gdzie w innym przypadku byłoby o nie bardzo trudno (Donnan, Wilson 2007: 122).

Według mnie w podobny sposób należy postrzegać większość z działań zarejestrowanych na schemacie 1, może z wyjątkiem prostytucji nieletnich z uwagi na moralne i społeczne konsekwencje tego procederu.

Ważną perspektywę dla wypowiedzi w sprawie patologii – o statusie zachowań moralnych problematycznie i czynów karalnych stanowią rozważania Jacka Wodza (1973: 7–36) poświęcone zjawiskom patologicznym w sytuacji zmiany społecznej. Poddana tam analizie zmiana dotyczyła zagadnienia dezorganizacji społecznej i skutków świadomościowych zaistniałych w konsekwencji socjalistycznej industrializacji. Jednak jeszcze pełniejszym odzwierciedleniem zmiany społecznej okazał się przebieg transformacji społeczno-ustrojowej po socjalizmie. W warunkach zmiany społecznej jednostki sięgają po nowe środki dla realizacji ważnych dla siebie celów, bez wnikania w moralne oceny podejmowanych zachowań. W konsekwencji zawieszeniu ulegają tradycyjne wartości, gdy nowe kształtują się metodą trial and error. Jednostki, działając na rzecz osiągania preferowanych w danym momencie celów, nowe środki dla ich realizacji oceniają z perspektywy praktycznej użyteczności, gdyż nowe, obce, a często i w podstawach sprzeczne z poprzednimi realia pozbawiły je możliwości korzystania z wyuczonych i uświęconych tradycją wzorów działań. Na znaczeniu zyskały natomiast wszelkie sposoby radzenia sobie z nowymi wyzwaniami, o ile zapewniają stabilizację i sukces w realiach będących konsekwencją zmiany społecznej.

Literatura polecana

  1. Gołdyka L. (2001). Młodzież miasta pogranicza polsko-niemieckiego o zachowaniach nagannych lub niejednoznacznych moralnie. W: J.  Leszkowicz-Baczyński (red.), Transgraniczność w perspektywie socjologicznej. Kontynuacje i wyzwania (t. 2, s. 187–199). Zielona Góra: Lubuskie Towarzystwo Naukowe.
  2. Solecki S. (2007). Ciemna strona granicy: aktywność zarobkowa „mrówek” w regionie zagrożonym strukturalnym bezrobociem. Przypadek Podkarpacia. W: M. Zielińska, B. Trzop, K. Lisowski (red.), Transgraniczność w perspektywie socjologicznej. Pogranicza Polski w integrującej się Europie (s. 295–312). Zielona Góra: Lubuskie Towarzystwo Naukowe.
  3. Staszyńska K. (2003). Wpływ szarej strefy na terenach pogranicznych na zachowania konsumenckie Polaków. W: M. Zielińska (red.), Transgraniczność w perspektywie socjologicznej: teorie, studia, interpretacje (t.1, s. 357–365). Zielona Góra: Lubuskie Towarzystwo Naukowe.
  4. Sterbling A. (2008). Entwicklungen der subjektiven Sicherheit und Lebensqualität. Zehn Jahre Bevölkerungsbefragungen in Hoyerswerda und Görlitz 1998–2008 (t. 64). Rothenburg-Oberlausitz: Rothenburger Beiträge, Polizeiwissenschaftliche Schriftenreihe.

Bibliografia:

  1. Błaszczak D., Romanowicz W. (2018). Wybrane problemy wschodniego pogranicza Polski wobec wyzwań współczesności. Biała Podlaska: Wydawnictwo Państwowej Szkoły Wyższej im. Papieża Jana Pawła II w Białej Podlaskiej.
  2. Donnan H., Wilson T.M. (2007). Granice tożsamości narodu, państwa. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
  3. Durkheim É. (2000). Zasady metody socjologicznej. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.
  4. Jurczak D. (2009). Nielegalna migracja cudzoziemców na pograniczu polsko-niemieckim 1996–2000. Studium socjologiczne. Olsztyn: Wydawnictwo Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP w Olsztynie.
  5. Kawczyńska-Butrym Z. (2003). Handel na pograniczu z obwodem kaliningradzkim. Wartość czy zagrożenie. W: M. Zielińska (red.), Transgraniczność w perspektywie socjologicznej. Teorie, studia, interpretacje (t. 1, s. 341–355). Zielona Góra: Lubuskie Towarzystwo Naukowe.
  6. Kiszkiel Ł., Mejsak R.J. (2012). Prawo migrantów przymusowych do pracy w Polsce – zakres ochrony oraz ocena efektywności w świetle badań w województwie podlaskim. W: A. Sadowski, K. Niziołek (red.), Pogranicze. Studia Społeczne. Tom XX. Wielokulturowość w warunkach społeczeństwa polskiego – kapitał czy obciążenie? (s. 133–159). Białystok: Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku.
  7. Kurcz Z. (1996). Przemiany rynku pracy na pograniczu. Zarys problematyki. W: M. Malikowski, D. Markowski (red.), Struktura społeczna. Rynek pracy. Bezrobocie (s. 125–132). Rzeszów: Wydawnictwo WSP.
  8. Kurcz Z. (2008). Pogranicze polsko-niemieckie po Schengen. Przypadek Zgorzelca. Zeszyty Niemcoznawcze PISM, 2: 51–64.
  9. Kurcz Z. (2015). Ziemie odzyskane i ziemie rozsprzedane. Konflikt o sprzedaż ziemi w województwie zachodniopomorskim. W: M. Bieńkowska, W. Żelazny (red.), Pogranicza. Księga Jubileuszowa Profesora Andrzeja Sadowskiego (s. 217–244). Białystok: Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku.
  10. Kurcz Z. (2019). Nielegalni imigranci na polskich pograniczach. Przyczynek do efektu pogranicza i portretu socjologicznego zatrzymanych. W: Z. Kurcz (red.), Polskie pogranicza w procesie przemian (t. V, s. 65–97). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.
  11. Kurzępa J. (1997). Deprywacja młodzieży – fenomen „jumy”. W: L. Gołdyka, J. Leszkowicz-Baczyński, L. Szczegóła, M. Zielińska (red.), Transgraniczność w perspektywie socjologicznej (s. 233–252). Zielona Góra: Lubuskie Towarzystwo Naukowe.
  12. Kurzępa J. (1998). Młodzież pogranicza – Juma. Zielona Góra: Lubuskie Towarzystwo Naukowe.
  13. Kurzępa J. (1999). Otwarcie granicy a nielegalna działalność gospodarcza (Polska–Niemcy 1988–1998). W: L. Gołdyka (red.), Transgraniczność w perspektywie socjologicznej – kontynuacje (s. 255–270). Zielona Góra: Lubuskie Towarzystwo Naukowe.
  14. Kurzępa J. (2001). Młodzież pogranicza – „świnki”, czyli o prostytucji nieletnich. Kraków: Oficyna Wydawnicza Impuls.
  15. Malachovská A. (2014). Hranici Ukrajiny zaplavili „mravenci”. Pašují vesty z Polska. Aktualně.cz, https://zpravy.aktualne.cz/zahranici/ukrajinsti-civiliste-vojakum-pasuji-vesty-na-vlastni-telech/r~0f674778fdfa11e39c2f0025900fea04/ (dostęp: 29.07.2016).
  16. Misiak W. (1997). Zjawiska patologii społecznej w miastach przygranicznych. W: L. Gołdyka, J. Leszkowicz-Baczyński, L. Szczegóła, M. Zielińska (red.), Transgraniczność w perspektywie socjologicznej (s. 117–128). Zielona Góra: Lubuskie Towarzystwo Naukowe.
  17. NIK o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych, 28.02.2014, https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/rolnictwo/nik-o-sprzedazy-panstwowych-nieruchomosci-rolnych.html (dostęp: 3.12.2014).
  18. Tafelski M. (1993). Mieszkańcy Białegostoku o przestępczości i bezpieczeństwie publicznym w swoim mieście. W: A. Sadowski (red.), „Pogranicze. Studia Społeczne” (t. III, s. 77–91). Białystok: Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku.
  19. Woźniak R.B. (1999). Socjologiczne implikacje migracji cudzoziemców w Polsce. Studium pogranicza polsko-niemieckiego. Szczecin: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego.
  20. Wódz J. (1973). Zjawiska patologii społecznej a sankcje społeczne i prawne (wyniki badań empirycznych w Nowej Hucie). Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich.
  21. Zagórski Z. (1997). Społeczeństwo transformacyjne. Klasy i warstwy Polski postkomunistycznej. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.

Przypisy:

  1. Niniejszy tekst jest skróconą i zmienioną wersją artykułu: Przestępczość na pograniczach. Od zachowań moralnie problematycznych po czyny karalne (Kurcz 2017). ↩︎

Projekt "Zintegrowany Program Rozwoju Uniwersytetu Wrocławskiego 2018-2022" współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Społecznego

NEWSLETTER